Szczerze mówiąc obawiałam się, że nie będzie sensu pisać tego posta. Znów przyszły do nas jakieś wstrętne dolegliwości zdrowotne i wyłączyły nas z życia na prawie tydzień. Ale kiedy wszystko wróciło do normy, okazało się, że tak naprawdę całkiem sporo się działo w tym miesiącu i to bardzo fajnych rzeczy 🙂
Najważniejszym wydarzeniem jest oczywiście wyjazd do Kazimierza Dolnego. Była to moja pierwsza samodzielna wyprawa z dzieckiem. Z okazji tego wyjazdu mogliście przeczytać 2 wpisy: Tu i teraz oraz moje wrażenia z wyjazdu z dzieckiem. Ten jeden wyjazd rozbudził we mnie chęć na częstsze podróżowanie. Co prawda nadal bałabym się lecieć samolotem z dwulatkiem (bo nawet ja sama się boję latać), ale jakieś podróże po Polsce mnie korcą 🙂
Z okazji wyjazdu robiłam „sesję” do fotki głównej posta i na instagram. Ale i tak wg mnie najlepsze foty, to te z backstage’u.
Poza tym w tym roku wyjątkowo wcześniej rozpoczęłam sezon działkowy. Trzeba przyznać, że pogoda nas rozpieściła i wiosna jest wyjątkowo ciepła i piękna. Aż szkoda siedzieć w murach, kiedy można codziennie popatrzeć na takie widoki.
Również majówkę rozpoczęłam wcześniej 🙂 I powiem wam szczerze, że jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żebym już w kwietniu na działce nocowała. To pierwszy raz tak wczesny pobyt z nocowaniem! Z tej też okazji na blogu napisałam o mojej wizji grillowania 😉
W związku z moim urlopem wychowawczym obiecałam sobie, że więcej się będzie działo na blogu. Niestety wspomniane nie jeden raz choróbska sprawiły, że wszystko się posypało i nawet nie miałam siły na pisanie. Teraz czuję przypływ energii i weny i mam nadzieję to nadrobić 🙂 Jednak stawiam teraz głównie na cieszenie się chwilami na zewnątrz, bo piękne mamy lato tej wiosny 🙂
A Wam jak minął kwiecień? Z okazji majówki życzę wszystkim wspaniałego i aktywnego wypoczynku 🙂