Na pewno każdy z was słyszał o akcji „Cała Polska czyta dzieciom”. Jej głównym założeniem jest czytanie przez 20 minut dziennie, aby wspierać rozwój dziecka na poziomie psychicznym i emocjonalnym. W końcu nie od dziś wiadomo, że czytanie to także doskonały trening dla mózgu jeśli chodzi o wyobraźnię. Mnie wcale ta kampania nie musiała specjalnie przekonywać do tego, abym czytała swojemu dziecku, ponieważ zawsze uważałam, że o ile się dziecka nie zmusi do książek, lecz je zachęci, to będzie to dla niego korzyścią. I my też czytamy Młodemu. Praktycznie od pierwszych dni życia. W tym poście natomiast pokażę Wam, jakie obecnie czytamy książeczki i co Młody (3,5 roku) lubi najbardziej 🙂

Kicia Kocia

Seria o Kici Koci została wprowadzona do naszej biblioteczki po tym, jak Młody poszedł do przedszkola. Okazało się, że tam to jest lektura numer 1. I gdyby nie to, że pewnego dnia byliśmy w Lidlu, a Młody zobaczył książeczki przy kasie i bardzo zapragnął, to pewnie nigdy byśmy nie wprowadzili jej do naszego domu. Dlaczego? Miałam straszny przesyt. Kiedy tylko pojawiły się pierwsze książki wszyscy o tym trąbili, a ja miałam tego tak serdecznie dość, jak reklamy pewnego sklepu AGD, który włącza niskie ceny (i teraz wszyscy śpiewają). Ale jak zaczęliśmy czytać…to przepadliśmy. I teraz mamy już prawie wszystkie części 😉 Przygody Kici Koci autorstwa Anity Głowińskiej są tak uniwersalne, że każde dziecko odnajdzie w nich siebie, a każdy rodzic zobaczy problemy, z którymi spotykamy się jako rodzice. Ulubione książeczki z serii to „Kicia Kocia poznaje strażaka”, „Kicia Kocia na plaży” i „Kicia Kocia w przedszkolu”. Mi osobiście podoba się ich edukacyjny wydźwięk i to, że porusza również takie tematy jak np. segregacja śmieci. Może też pomóc oswoić się z pewnymi nowymi sytuacjami, które nas czekają, jak podróż pociągiem, poznanie nowych osób, wizyta u lekarza czy też część na którą już czekamy czyli o lotnisku 🙂

Pucio

Kolejna książka, która ukazuje się w seriach czyli Pucio autorstwa Marty Galewskiej-Kustry. Czy ja muszę komuś w ogóle Pucia przedstawiać? Raczej nie 😉 Pucio uczył dzieci mówić, a teraz Pucio uczy dzieci opowiadać. Książki dorastają razem z dziećmi. Bardzo ważną rzeczą, jest zapoznanie się z „instrukcją” czytania, którą autorka (która jest logopedą i pedagogiem) przygotowała dla rodziców. Pojawiają się tam informację na co zwracać uwagę oraz czego nie robić, gdy np. dziecko popełni błąd. Pucio obcuje z codziennymi sytuacjami, dlatego dzięki temu dziecko bez problemu będzie umiało zrozumieć całą treść. Muszę przyznać, że najnowsza część to dla mnie majstersztyk! Może Młody nie opowiada dokładnie tego, co powinien, ale widzę, jak odnosi się do sytuacji z naszego życia i to jak daleko potrafi zabrnąć w swoich opowieściach jest fascynujące 🙂 Dlatego uważam

 Julian Tuwim – wiersze dla dzieci

Dobra, powiecie teraz, że wychodzi ze mnie polonistka. Wcale nie! Ja Tuwima osobiście bardzo lubię i to, jakimi łamańcami językowymi potrafią być niektóre jego wiersze. Przypomnijcie sobie teraz cudowną „Lokomotywę”, która zachęca do rytmicznego czytania, czy też „Ptasie radio”, na którym każdy może pogimnastykować język (a gimnastyka buzi i języka jest bardzo ważna dla prawidłowego rozwoju aparatu mowy). Poza tym cudowny „Murzynek Bambo”, „Zosia Samosia” czy „Słoń Trąbalski”. I teraz nie powiecie mi, że nie sposób się nie uśmiechnąć na same wspomnienia tych wierszy 🙂

Jan Brzechwa – Sto bajek

„Sto bajek” Jana Brzechwy to kolejna nasza obowiązkowa pozycja. Gdy Młody był jeszcze na etapie wyłącznego leżenia i nie uciekania (o cudowne czasy!), to najbardziej zaśmiewał się z wiersza „A-psik!”. Egzemplarz, który widzicie na zdjęciu, pamięta jeszcze czasy mojego dzieciństwa. To wydanie podzielone jest tematycznie, a moja ulubiona seria to „Prosimy do zwierzyńca”, a wśród nich słynny „Dzik”, „Słoń” i „Żubr”. Poza tym nie wyobrażam sobie, aby nie zapoznać dziecka z „Kaczką dziwaczką”. Ta książka stanowi też dla nas przejście do innej zabawy, a mianowicie do tańczenia. Zapewne doskonale pamiętacie, że niektóre rymowanki pojawiły się jako piosenki w Akademii Pana Kleksa. Moi rodzice mają płytę gramofonową z piosenkami z filmów o profesorze Kleksie, my zaś płytę CD z musicalu wystawianego w Teatrze Muzycznym Roma. I ostatnio powód: Brzechwa to tradycja! 😉

„Byłem taki…” – Jen Porter

Te krótkie historyjki skupiają się na emocjach. Główny bohater czyli tak naprawdę każdy chłopiec jest dzielny, miły, dobry i grzeczny. I w każdej książeczce opowiada co się takiego zdarzyło, że zachował się właśnie tak, a nie inaczej. Tu jest krótko, zwięźle i na temat.

„Mój zegar tik-tak”

To jeden z ostatnich ulubieńców. Treści nie ma dużo, bo są tylko krótkie rymowanki, ale wśród nich jest informacja o godzinie. Zadaniem dziecka jest natomiast ustawienie zegara (znajdującego się w książeczce) na godzinę, o której jest mowa. Obecnie zaczynam rozszerzać Młodemu zadania, np. o ustawienie zegara na tą samą godzinę, która jest faktycznie (czyli o czasie, w którym czytamy książkę) albo ustawienie godziny, o której tata kończy pracę. Ta książka to dobry wstęp do nauki obsługi zegarka i utrwalenia poznanych cyfr.

„Naciśnij mnie” – Henre Tullet

I na koniec książka bez treści. Tutaj chodzi wyłącznie o naciskanie kropek. Tak, dobrze przeczytaliście. Ale uwierzcie mi na słowo, że ta książka to przede wszystkim świetna zabawa. Może nie ma w niej nic edukacyjnego, nie ma żadnych przygód, ani tym bardziej morału, ale jest frajda i tylko tyle. Albo aż tyle! My weszliśmy przy niej na taki poziom zabawy, że Młodego ponosi czasami aż za bardzo 😉

W naszej biblioteczce znajduje się pewnie jeszcze ze 100 różnych książek (albo i więcej). Jednak nie wszystkie są teraz w użytku. Do niektórych Młody jeszcze nie dojrzał, a inne są na razie poza jego kręgiem zainteresowań. Na wszystko przyjdzie czas i miejsce. Na razie tych kilka wymienionych wyżej jest na topie. Co jakiś czas staramy się pokazać Młodemu jakieś nowości, ale to ten typ, który jak się czymś zainteresuje, to będzie to czytał na okrągło aż do znudzenia 😉

Koniecznie dajcie znać co wy czytacie swoim dzieciom i co możecie nam polecić 🙂

 

One thought on “Poczytaj mi mamo czyli nasze ulubione książeczki”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *