Dzisiejszy wpis jest bardzo wyjątkowy, ponieważ jest on publikowany w dniu moich urodzin. Co prawda nie są to jeszcze okrągłe urodziny, ale to właśnie przed nimi postanowiłam stworzyć swoją The Bucket List.

No dobra, przyznam się wam, że wcale nie wpadłam na ten pomysł tak całkiem sama. W zeszłym miesiąca swoje urodziny obchodziła Agnieszka i z tej okazji napisała post ze swoimi planami, celami i marzeniami do zrealizowania, który wam bardzo (ale to tak naprawdę bardzo) polecam! I tym postem przypomniała mi, że kiedyś na moim pintereście też zaczęłam tworzyć swoją listę planów i celów. Takie listy znane są pod nazwą the bucket list. Nawet powstał bardzo fajny film z Morganem Freemanem oraz Jackiem Nicolsonem, który po prostu uwielbiam, właśnie o tym samym tytule. Nie zgadniecie – opowiada on właśnie o realizacji planów przed śmiercią.

Ja się nigdzie nie wybieram, ale każdy z nas ma swoje marzenia czy cele, które chciałby zrealizować. A oto i moje:

Podróże/atrakcje:
  • pojechać tam, gdzie jest lazurowa woda. Wiecie, taka piękna, przezroczysta, czysta. Bali i Dominikana to moje największe marzenia.
  • zwiedzić Londyn
  • zwiedzić Paryż
  • przejechać się kabrioletem wzdłuż plaży na Florydzie
  • zrobić sobie zdjęcie na Broadway’u
  • mieć piękną sesję zdjęciową na plaży
  • co roku zabierać syna i męża na super wakacje (albo niech mąż nas zabiera 🙂 )
  • pływać z delfinami
Praca, rozwój:
  • otworzyć własny klub fitness z siłownią
  • zarabiać tyle, aby składki na ZUS były dla mnie niezauważalnym procentem (bo teraz to są bardzo zauważalne 😉 )
  • stworzyć własny produkt – chodzi taki pomysł za mną od dłuższego czasu, ale wiecznie napięty grafik, a w zasadzie za krótka doba, utrudniają realizację
  • poprowadzić szkolenie/wykład – chciałabym się sprawdzić w tej roli
  • nauczyć się profesjonalnej obróbki zdjęć
  • i w ogóle nauczyć się robić ładne, profesjonalne zdjęcia
  • całe życie cieszyć się pracą freelancera, ale na znacznie wyższym poziomie dochodowym 🙂
  • napisać artykuł do gazety
  • zorganizować event charytatywny na rzecz schroniska
Życie prywatne:
  • mieć dom z dużym ogrodem
  • i oddzielny gabinet
  • i wielką garderobę!
  • mieć gromadkę zwierząt (w domu z dużym ogrodem 😉 )
  • zapewnić swojemu synowi bezkredytowy start w dorosłe życie
  • być super wysportowaną babcią pełną wigoru (to taki plan z długoterminowym odroczeniem ;))
  • mieć czas (i pieniądze) na regularne wizyty u fryzjera, manikurzystki itd.
  • nauczyć się robić fryzury z różnego rodzaju warkoczami
  • nauczyć się malować na różne sposoby (bo teraz mój makijaż to jest raczej monotonny…bo na co dzień się nie maluje)
  • mieć samochód terenowy … no dobra, „miejska” terenówka wystarczy…każdy SUV na początek wystarczy 😉
  • razem z mężem być wzorem dla naszego synka
  • pochwalić się okładką magazynu z moim zdjęciem
Nauczyć się:
  • znów mówić po niemiecku (kiedyś umiałam…)
  • nauczyć się hiszpańskiego
  • jeździć bezstresowo na rolkach (bo ja tchórz jestem i czasem się boję, zwłaszcza nierównych chodników)
  • jeździć konno – moja mama swego czasu była dżokejką i jej troszkę tego zazdroszczę
  • robić szpagat w każdej dowolnej chwili – niestety, jestem mało elastyczna 🙁

Może niektóre z tych punktów będą się wam wydawać bardzo przyziemne, ale jestem w takim momencie życia, w którym jest mi ciężko wszystko zrealizować. Na razie cieszę się przyziemnymi radościami, takimi jak zdrowie dziecka, męża czy leniwie spędzony z nimi czas. Niektóre zawodowe rzeczy już zostały zrealizowane, jak np. kursy instruktora i trenera personalnego czy pisanie artykułów do portali internetowych, które zostały podpisane moim nazwiskiem. Z prywatnych rzeczy: założyłam rodzinę, miałam super podróż poślubną i wymarzoną suknię ślubną. Przygarniałam też bezdomne kociaki (bo nieżyjące już Lucyfer i Zadziora to były koty, które urodziły się na ogródkach działkowych, a ich rodzeństwu też znalazłam dobre domy) i cały czas pomagam tym, które się błąkają po wsi bez domów.

Nie będę pisać, że moim marzeniem jest wspięcie się na Kilimandżaro (bo strasznie nie lubię zimna, ale przyznaję, że to na pewno fajna przygoda) czy pływanie z rekinami (nigdy w życiu!) tylko po to, by ten wpis był super atrakcyjny dla milinów. Przede wszystkim moim marzeniem jest przeżycie życia w zdrowiu, na spokojnie, razem z rodziną, z którą będę pisać księgę pełną pięknych wspomnień. Aha, na koniec mam jeszcze jedno życzenie dla siebie: być spokojniejszą i mniej się stresować 😉 I cały czas dopisywać do listy kolejne marzenia do zrealizowania.

A czy wy macie swoje the bucket list?

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

4 thoughts on “Moja The Bucket list”

  1. Wszystkiego najlepszego! Bardzo lubię takie wpisy. Publikowanie swoich marzeń chyba zawsze wiąże się z przełamywaniem jakiejś bariery wstydu, więc tym bardziej gratulacje, że się na to zdecydowałaś 🙂 Wiele z tych punktów brzmi bardzo podobnie do moich. Swoją drogą, też szykuję sobie taką urodzinową bucket list – mam urodziny w lutym, więc jest jeszcze chwila na jej dopracowanie, ale stworzenie listy kilkudziesięciu marzeń wcale nie jest takie proste.

    1. Dziękuję bardzo za życzenia i miłe słowa 🙂 Zgadzam się z tobą, że nie łatwo publikować tego typu wpisy, bo nigdy nie wiadomo, co osoba czytająca sobie pomyśli. Nawet tak proste marzenia jak podróże ktoś może odebrać jako chęć wielkiego bogactwa i nic nie robienia. Nie ważne że to nie będzie w tym ani ziarenka prawdy. Tak czy siak uważam, że warto się dzielić marzeniami, nawet po to, żeby innych zainspirować do głośnego mówienia o nich. Czekam na twój wpis i pozdrawiam 🙂

  2. Fajny ten nowy wygląd bloga, bardzo przejrzysty :). Ten post mam otwarty w zakładkach od kiedy powstał, ciągle mi nie po drodze, aby skomentować ;). Ale bardzo mi się podoba Twoja lista. Może byśmy kiedyś razem zorganizowały event charytatywny dla zwierzaków? Miałam kiedyś na to pomysł 🙂 to może być fajny plan na kolejne lato.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *