W treningu, tak jak i w życiu, wpada się czasem na przeszkody. Jedną z nich jest brak postępów. Trenujesz regularnie, zdrowo się odżywiasz, a waga i obwody stoją w miejscu. Mięśnie się nie rozrastają, a ty czujesz, że nic więcej już nie osiągniesz. Jednak wcale tak być nie musi. Prawdopodobnie dopadła Cię stagnacja mięśni.
Stagnacja mięśni – co to takiego?
Stagnacja mięśni to zjawisko bardzo powszechne. Szczególnie często występuje u osób, które w treningach są w stopniu średnio-zaawansowanym i zaawansowanym. Osoba trenująca nagle zaczyna czuć, że utknęła w martwym punkcie. Masa mięśniowa się nie zwiększa, treningi te same, ale jednak trudniejsze. Ewidentnie coś jest nie tak! Brak postępów może skutecznie zdemotywować lub wywołać efekt przetrenowania. Przyczyny mogą być różne.
Przyczyny stagnacji mięśni
Skoro czytasz ten artykuł dalej, to prawdopodobnie zrozumiałaś/-eś, że zjawisko stagnacji może dotyczyć i Ciebie. Teraz nadszedł czas, aby znaleźć jego przyczynę.
Monotonia treningowa/źle dobrane ćwiczenia
Budowanie masy mięśniowej i kształtowanie sylwetki jest długim procesem. Czasem to nawet praca na lata. Treningi odbywają się 4-6 razy w tygodniu, a każdy dzień to inny zestaw ćwiczeń. Jednak mimo wszystko mięśnie je pamiętają. Doskonale znają już każdy ruch i bez problemu podnoszą duże ciężary. Jednak to właśnie ta ich pamięć może być jednym z powodów stagnacji. Mięśnie potrzebują nowego bodźca, który je zaskoczy. Inaczej będą wykonywać pracę machinalnie, jak przy taśmie w fabryce pakującej produkty do pudełek. Zastanów się zatem, czy nie zmienić zestawów treningów. Na każdą partię ciała jest naprawdę dużo ćwiczeń, które dadzą ciału znać, że robisz coś innego.Możesz też zwiększyć ilość powtórzeń lub sam ciężar. Każdy nowy bodziec dla mięśni to kolejna szansa na przełamanie stagnacji.
Brak regeneracji i przetrenowanie
Inną przyczyną stagnacji jest przetrenowanie. Często mylnie sądzimy, że im częściej i więcej będziemy trenować, tym szybciej osiągniemy efekty. To niestety nieprawda. Mięśnie potrzebują regeneracji, bo to właśnie wtedy się rozrastają. Rozbudowa mięśni odbywa się poprzez tworzenie mikrouszkodzeń, które nadbudowują się dodatkową tkanką właśnie podczas odpoczynku. Zatem nieustanne ciśnięcie bicepsów czy przysiadów nie zagwarantuje efektów, jeśli nie dasz sobie chwili spokoju. Również brak snu przyczynia się do stagnacji, bo jak powszechnie wiadomo, jest związany z regeneracją całego organizmu.
Zła dieta
Jest jeszcze jedna przyczyna stagnacji, o której zapomina się szczególnie często: nieodpowiednia dieta. Znasz hasło, że płaski brzuch i sześciopak robi się w kuchni? Jeśli tak, to prawdopodobnie masz rozpisaną dietę, rozkład makroskładników znasz już na pamięć, a w twoim menu przeważają owsianki i ryż z kurczakiem. Ale tak naprawdę trzeba zajrzeć głębiej i zrobić rachunek sumienia. Czy przypadkiem nie podjadałeś ostatnio? A może cheat day trwał dłużej niż zwykle?
Rygorystyczna dieta sprawia, że trudniej jest oprzeć się pokusom. Machinalnie przyrządzając dania i pakując je w pudełka nie zwracamy uwagi na to, czy na boku nie pojawią się dodatkowe kalorie. Często też pozwalamy sobie na odstępstwa od diety w dni nie-cheatowe. Wydaje nam się, że skoro 5 posiłków było dobrych, to możemy zjeść na szósty pączka i sernik. Przecież i tak spalę to na treningu. I właśnie z takiego myślenia bierze się brak postępów.
Stagnacja mięśni nie jest procesem stałym. Można ją przełamać, ale wymaga ponownego zaangażowania się, a czasem zmiany treningowej i dietetycznej. Nowe pomysły mogą czekać za rogiem, tylko trzeba go najpierw znaleźć. A najprościej jest znaleźć trenera na siłowni i poprosić go o nowy zestaw ćwiczeń 😉